Od zawsze uważałem, że sport to styl życia. To właśnie życie spowodowało, że sport stał się dla mnie lekarstwem w walce z chorobą już od 5-tego roku życia. Wielokrotnie zastanawiam się nad tym, kim był bym teraz gdyby nie karate, gdyby nie surowe zasady panujące w tym sporcie? Czy poznałbym tylu wspaniałych ludzi? Czy posiadałbym umiejętności,które w chwili obecnej są moim warsztatem w pracy Animatora? Każdego dnia na zajęciach z dziećmi staram się pokazać im to, że każdy z nich jest wyjątkowym człowiekiem, że każdy z nas jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju.Po dwóch miesiącach pracy zauważyłem, że wielu z nich bardzo mocno zaadaptowało sobie moje uwagi, że są pewniejsi siebie, swoich umiejętności, ale przy tym skromni i konsekwentni w dążeniu do wyznaczonego przeze mnie i siebie celu. W swojej pracy staram się również zaszczepić w młodym człowieku świadomość tego, że kimkolwiek w życiu by nie był, cokolwiek by nie robił, to poprzez konsekwentną a przede wszystkim systematyczną pracę może stać się kimś wielkim,wzorem do naśladowania przez innych. Niezmiernie cieszy mnie to, że mimo tak młodego wieku moi podopieczni podchodzą do naszych wspólnych zajęć niezwykle profesjonalnie: odpowiednie ubranie,obuwie, wzorowe zachowania podczas treningów, a zaraz po nich pierwsza możliwa odnowa biologiczna w postaci prysznica i dopiero udanie się do domu. Od zawsze przykładałem dużą uwagę do aspektów życia codziennego, na szczegóły, z którymi moi podopieczni mierzą się każdego dnia, a które to są niezwykle ważne w szkole, życiu codziennym czy przyszłym życiu zawodowym. Przez konsekwentne wymaganie od siebie i mojej grupy wszystkich tych zachowań,niejednokrotnie miałem przyjemność wysłuchać słów uznania nie dla wyników sportowych, ale zachowania moich podopiecznych. Do pracy Animatora podchodzę niejako do zawodu „lekarza pierwszego kontaktu” - poznaje dziecko, dostrzega jego mocne strony, dominujące predyspozycje, a następnie wysyła go do „lekarza specjalisty” - trenera wybranej dyscypliny sportowej.Dzięki takiemu podejściu, wiele chłopców trafiło do współpracującego z ORLIKIEM klubu piłkarskiego i do dzisiaj rozwijają swoją karierę piłkarską (co nie oznacza, że nie ma ich u mnie na zajęciach! ;)). Na koniec mogę zapewnić wszystkich, co do jednego – jest to mój pierwszy rok w roli Animatora na boisku ORLIK, a głowę mam pełną czekających na realizację pomysłów! Do moich największych osiągnięć w tym roku zaliczyć mogę turniej piłkarski pod nazwą ORANGE CUP, którego uczestnikami byli najmłodsi adepci piłki nożnej. Głównym sponsorem rozgrywek był salon ORANGE. Na turnieju swoją obecnością zaszczyciła nas Kierownik wyżej wspomnianego salonu - Pani Elżbieta Cywińska,która sponsorowała pamiątkowe dyplomy oraz medale dla wszystkich uczestników.Na turnieju o tak dużym wymiarze nie mogło zabraknąć przedstawicieli Gminy. W rozgrywkach udział wzięło ponad 120 dzieci w rocznikach 2005 oraz 2006 z następujących klubów: Olimpijczyk Wałbrzych, Football Academy Wałbrzych, Górnik Nowe Miasto, Baszta Wałbrzych, Górnik Gorce oraz MKS Szczawno-Zdrój. Niespodzianką zawodów był mecz GWIAZD składający się z pojedynku dzieci z roczników od 2007 do 2010. Najmłodsi piłkarze zapewnili zgromadzonej publiczności sporo uśmiechu na twarzy, a swoim zaangażowaniem i walką o każdy centymetr boiska pokazali, że Polska piłka nożna ma przyszłość! Oficjalnie turniej miał na celu wyzwolić w zawodnikach chęć zdrowej rywalizacji oraz nauczyć ich zarówno przegrywać jak i wygrywać, dać możliwość spędzenia słonecznej niedzieli w gronie najbliższych: rodziny i kolegów z drużyny. "Nie narzekaj, że jest pod górkę, jeżeli dążysz na szczyt."